Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Rodzynki (z) wykładowców - Liceum

65 306  
230   9  
Kliknij   i zobacz więcej!Nie odwiedzaliśmy szkół średnich (a konkretnie liceów) już ponad rok. Nadszedł czas, żeby zobaczyć co u młodszych Bojowników słychać. A można będzie się dowiedzieć czy umysł ścisły to dobre określenie, co jest po ziołach, oraz jak nietypowo przyjmować wiedzę.

Przedwiośnie:
Pani prof. Sz. prosi o podanie wyrazów określających Cezarego. Koleżanka z końca sali krzyczy na cały głos:
- Dorodny!
prof. Sz.:
- X, dorodny, to może być twój biust, kiedy trochę urośnie.

PO, Major G.:
Odpowiedź z tematu "Zapobieganiu powstawaniu pożarów". Koleżanka się trochę mota w swoich odpowiedziach więc reakcja Majora:
- Co twoja odpowiedź ma wspólnego z ZAPOBIEGANIEM pożarów? Bo lejesz wodę, a woda to środek gaśniczy.

PO, Major G.:
Już wspominałem, że Major jest pokręcony i zapominalski i stąd taka rozmowa:
- Ja wam oddałem poprzednie prace?
- Nie!!
- A mam je w domu czy tu w szafie?

Fizyka, Pan Andrzej:
Tym razem Andrzej sprawdzając obecność odkrył, że obecny jest Ż., który do szkoły chodzi raczej epizodycznie i skwitował to odkrycie tymi słowy:
- Ty jesteś jak kometa. Pojawiasz się okresowo na chwilę i lecisz dalej.

Historie z P.O.:
Nauczyciel przechodząc przez wiele zagadnień dotyczących BHP w wojsku, obsługi karabinu, granatu itp. opowiedział swego czasu taką historyjkę.
- Na poligonie strzelaliśmy z moździerza. Moździerz to taka duża rura z jednym końcem zaczopowanym a drugim wolnym, ustawiana na trójnogu, ładuje się tam materiał wybuchowy. Wiecie ilu ludzi potrzeba do obsługi?
- Nie.
- Sześciu. 4 ustawia, 2 ładuje 12-kg pocisk. Jak się materiał zapalający zetknie z wybuchowym, to pocisk wylatuje. Jak tych 2 wrzuci pocisk, to wszyscy muszą szybko zwiewać, żeby nie dostać odłamkami. Zdarza się, że jednak pocisk nie wyleci, wtedy trzeba... co trzeba zrobić?
- Nie wiemy.
- 5 chłopa staje przed lufą, 6 człowiek przechyla moździerz do góry nogami, a tamci muszą złapać to co wyleci. Inaczej poligon powiększy się o kolejną dużą dziurę w ziemi.

Podstawy Przedsiębiorczości, mgr Ś.:
7 LO, Rzeszów:
- Oskar, mam wrażenie że trzeba będzie zadzwonić do pewnego zakładu żeby ci przywieźli sweterek z takimi długimi rękawami.

ZSŁ - Fizyka:
36 uczniów w klasie w tym JEDNA dziewczyna. Profesor:
- Mało mamy ocen więc dzisiaj robimy odpytywanie, kto pierwszy do tablicy? Ja proponuję raz chłopak, raz dziewczyna.

Historia:
Jak to często bywa na kartkówkach / sprawdzianach, niektórzy próbują się wspomagać. I tak jeden z uczniów postanowił usiąść na otwartej książce i z niej korzystać. Bystry nauczyciel to przyuważył i skomentował:
- Żeby kłaść książkę pod poduszką to słyszałem, ale żeby przez d**ę wchodziło to dla mnie nowość.

Historia, Pan Sławek:
Komentarz do tłumaczeń, że jako klasa matematyczna to my - umysły ścisłe - niekoniecznie dobrze z historią stoimy:
- Ścisła to może być kupa niemowlaka.

Fizyka, 2 LO, B-stok:
P:
- Jeżeli uczniem walniemy o ścianę to go zaboli... no i o to chodzi w trzeciej zasadzie dynamiki: jeżeli uczeń działa na ścianę, to ściana oddziałuje na ucznia z taką samą siłą co do wartości, kierunek działania siły nie zmienia się, różne są zwroty i punkty przyłożenia. Ktoś nie rozumie? Ja mogę pokazać na żywo...

Język polski:
Przy omawianiu jakiejś lektury, chyba "Granicy", do odpowiadającej koleżanki
- Ojciec, ojciec, co ty się tak tego ojca czepiłaś? Ojciec nieważny, matka ważna. Przynajmniej pewna.

Chemia:
Dwóch kolesi odpowiada na 2 na ostatniej godzinie chemii przed wakacjami. Słabo im idzie. Nauczycielka w końcu mówi:
- Siostra od religii mówiła mi, że się modliła za was... ale widocznie nie na kolanach...

Polski, sor Z.:
Dyktando na j. polskim, tekst leci: "coś tam, coś tam, woń ziół, esencji (...)". Zadaję pytanie:
- Co po ziołach, bo nie pamiętam?
- Po ziołach się zazwyczaj nie pamięta...

Prof. W., II LO, Kraków:
- Opinia Kasi dała mi wiele do myślenia, muszę się z nią przespać... Z tą myślą oczywiście, nie z Kasią...

J. polski, pani prof.:
Przerabiamy Pana Tadeusza, wątek kawy po litewsku. Boguś mówi tak:
- Zawsze chciałam wiedzieć co jest niezwykłego w tej kawie, w celu zapoznania się z jej przepisem kupiłam sobie opasły tom "Kuchni Staropolskiej". Przeglądam, przeglądam, ale przepisu na kawę po litewsku nie ma! A wszystko było - nawet przepis na pasztet z jelenia.
Tutaj jej wzrok koncentruje się na widoku za oknem:
- Gdzie ja tutaj jelenia upoluję...

* * * * *

Nie wiem czy wiecie, ale każdego tygodnia to Wasza uczelnia może być bohaterem strony głównej JM. Pomyślcie tylko o tym, jak później Wasi wykładowcy będą o tym mówić między sobą i na zajęciach. Zdecydowanie warto podesłać wszystkie zasłyszane rodzynki na wykładach.

Na koniec rodzynek z akcentem może nie do końca świątecznym, ale co najmniej religijnym. Warto chwilę pomyśleć o tym podczas zimniejszych dni.

W kościele:
- Chłopcy, bądźcie trochę ciszej!
- Siostro, tu jest strasznie zimno w tym kościele...
- Bo myślisz o tym, że ci zimno, pomyśl o Jezusie, wtedy będzie ci ciepło...


Oglądany: 65306x | Komentarzy: 9 | Okejek: 230 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało