Potwornie absurdalny blog
Zabawa z rzeczywistością
22 grudnia 2010
Dziś dzień powrotu do domu ze studiów na święta, może nie długo tu się zadomowię, jednak rodzinę trzeba odwiedzić w ten wyjątkowy czas. W niedziele powrót do rzeczywistości miejskiej a w poniedziałek podróż do kraju wszelkich możliwości.
Jednak znowu nie o tym.
Wracając samochodem chłopaka koleżanki wyglądając przez szybę wciąż rozmyślałem nad nowym czymś, nan pomysłem który rzuci świat na kolana i pokochają mnie miliony.
Jaki efekt?
Póki co żadnego:)
Od pewnego czasu zainteresowałem się własną podświadomością. W skrócie zacząłem świadomie wmawiać pewne rzeczy podświadomości by ta przekształciła to w rzeczywistość.
Jeśli chodzi o jakiś pomysł, dzieki któremu zbije fortune, to afirmuje myśl o bogactwie i sukcesie, starając się wprowadzić siebie w stan taki jakbym już osiągnął to czego pragnę. Z założeń podświadomość podąży za tym aby spełnić moje wyobrażenia.
Nawet w Bibli jest taka myśl. "Podnieś się i rzuć się w morze!, stanie się. I otrzymacie wszystko, o co na modlitwie z wiarą prosić będziecie."
Jeśli zinterpretujemy modlitwe jako afirmacje, pragnienie to pokrywa się w całości.
To mogę być spokojny że żadnych sił zła nie zaproszę do siebie:D
Wytężam swój umysł by na coś wpaść, nie musi to być nawet proces jawny, może to się odbyć np. w procesie snu. Wiele razy słyszałem że komuś coś się przyśniło i stąd miał bogatą studnię do kreowania własnego świata. Nie jestem pewny ale tak podobno powstały Gwiezdne Wojny.
Także muszę wierzyć w to co pragnę i spodziewać sie przebłysku w każdym momencie i najlepiej pamiętać każdy sen.
Autor
Najnowsze posty
Najpopularniejsze posty
Napędzana humorem dzięki
Joe Monsterowi
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą