Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Na popołudnie...

11 950  
9   1  
Huczne wiejskie wesele zakończyło się bijatyką wszystkich ze wszystkimi. Zdemolowano salę, kilkanaście osób wylądowało w szpitalu, a kilku najaktywniejszych uczestników stanęło przed sadem. Jako pierwszy zeznawał świadek pana młodego:
- Wysoki Sądzie, tańczę sobie z panną młoda jedną piosenkę, potem drugą, potem trzecią... aż tu nagle pan młody przeskakuje przez stół i kopie pannę młodą miedzy nogi.
- Uff, to musiało boleć... - westchnął sędzia.
- Boleć?! Trzy palce mi złamał!

Dwaj myśliwi ciągną upolowanego jelenia. Spotyka ich trzeci, bardziej doświadczony i mówi:
- Słuchajcie chłopaki, ciągnijcie go za przednie nogi, wtedy będzie wam łatwiej, bo nie będzie rył rogami w ziemi.
Po chwili myśliwi posłuchali rady starszego kolegi. Ciągną, ciągną... aż jeden z nich mówi:
- Ty, ale teraz oddalamy się od samochodu.

Przychodnia lekarska. Starsza pani udała się do gabinetu młodego doktora.
Po kilku minutach wybiega roztrzęsiona, krzyczy, rwie sobie włosy z głowy... Dyrektor przychodni ledwie ja uspokoił. Kiedy już poszła do domu, poprosił młodego lekarza na dywanik:
- Drogi kolego, pani Kowalska ma 67 lat, jest wdowa, ma czwórkę dzieci i dziewięcioro wnucząt, a pan jej mówi, ze jest w ciąży?! To nie było zabawne...
- Ale wyleczyłem jej czkawkę czy nie?

Oglądany: 11950x | Komentarzy: 1 | Okejek: 9 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało