Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

"Mortal Kombat" - prawdopodobnie najlepsza ekranizacja gry komputerowej

90 397  
362   86  
Styczeń 1996 roku. W kinie ścisk większy niż w bałuckim lumpeksie podczas promocyjnego przegrzebu. Brak klimatyzacji dodatkowo zagęszcza atmosferę. Setki rozgorączkowanych dzieciaków z wypiekami na licach w zniecierpliwieniu przeżuwa popcorn.

Wreszcie! Gasną światła, a na ekranie pojawia się smok elegancko wkomponowany w żelazny okrąg. Gdzieś w tle ktoś ryczy „Mortal Kombaaaat!”, a sala wypełnia się elektryzującym bitem.

Od momentu powstania tego filmu minęło już ponad 20 lat, a w dalszym ciągu, bez zająknięcia, przyznajemy – ta produkcja to jak dotąd jedna z najlepszych kinowych adaptacji gry komputerowej!

„Mortal Kombat” to remake „Wejścia smoka”?

Wyreżyserowany przez Paula W.S. Andersona film miał równie durną fabułę co komputerowy pierwowzór sprzed kilku lat. Z kolei gra była wyraźnie inspirowana kultowym „Wejściem smoka”. Jakby przymknąć nieco oko, to okaże się, że „Mortal Kombat” to remake słynnego klasyka z Bruce'em Lee. W obu filmach śledzimy przecież losy młodego mnicha, zmuszonego do wzięcia udziału w odbywającym się na tajemniczej wyspie turnieju, organizowanym przez złoczyńcę, który to zabił głównemu bohaterowi brata…
Jakby tego było mało, żądnemu zemsty skośnookiemu protagoniście towarzyszy amerykański białas z dużą ilością zbędnego bagażu.


W obu filmach pojawia się też wielki sterydziarz o śmiesznym, czteroliterowym imieniu. W „Wejściu smoka” zwie się on Bolo, natomiast w produkcji Andersona podziwiamy czterorękiego Goro. Obaj zresztą mają tę samą słabość – wrażliwe, wystawione na obrażenia jaja.



Na koniec bohater staje do pojedynku z zabójcą swego brata, spuszcza sukinkotowi srogi łomot, a następnie nadziewa bydlaka na szpikulec.


„Mortal Kombat” przebił jednak „Wejście smoka” pod względem zarobionych pieniędzy. Ekranizacja gry wyciągnęła z kieszeni kinomanów okrągłe 122 miliony dolarów, czyli o 30 milionów baksów więcej niż pierwowzór z Bruce'em Lee!

Jedną z ról miał zagrać syn Bruce'a!

Brandon Lee by pierwszym kandydatem do wcielenia się w postać Johnny'ego Cage'a. I pewnie by tę rolę przyjął, gdyby nie tragiczne wydarzenie, do którego doszło na planie filmu „Kruk”. Pistolet, z którego strzelano do bohatera załadowany został ślepymi nabojami, jednak w lufie broni pozostała pamiątka z poprzedniego dnia zdjęciowego - nieprawidłowo przerobiony nabój szkoleniowy, który w wyniku eksplozji ładunku inicjacyjnego, z dużą szybkością opuścił spluwę. Aktor został śmiertelnie postrzelony. Ostatecznie „Kruka” w wielkich bólach dokończono, mimo że w trakcie kręcenia wielu scen filmowcy musieli stawać na głowie, aby widz nie zorientował się, że główny bohater jest grany przez dublera.


W tej sytuacji padła więc propozycja, aby Cage'a zagrał Jean Claude van Damme. Przecież komputerowy odpowiednik tej postaci był wzorowany na tym właśnie belgijskim zabijace! Boon i Tobias, tworząc pierwszą odsłonę gry, inspirowali się Frankiem Duxem – bohaterem „Krwawego sportu” - jednego z większych hiciorów, który rozsławił van Damme'a! Niestety, aktor odrzucił tę propozycję i zamiast tego zagrał w… „Street Fighterze” - lamerskiej do bólu próbie przeniesienia na ekran bijatyki Capcomu.


A skoro mowa o aktorskich przetasowaniach, to trzeba wspomnieć też o Cameron Diaz, która dostała rolę Sonii Blade. Aktorka z dużym zaangażowaniem brała udział w treningach przygotowujących ją do walk przed kamerą. Niestety, podczas jednego z nich blondwłosa gwiazda złamała sobie nadgarstek i musiała zrezygnować z roli. Na jej miejsce wskoczyła Bridgette Wilson.


„Mortal” miał być znacznie bardziej krwawy


Wyrywanie kręgosłupów, wysadzanie w powietrze łbów przeciwników, rozczłonkowywanie, krew, pożoga i smętny skowyt konających – tego wszystkiego zabrakło niestety w filmie, który trafił na kinowe ekrany z ograniczeniem wieku PG-13.


Początkowo jednak scenariusz zakładał znacznie więcej przemocy i brutalnych, pełnych czerwonej posoki ujęć. Niestety, producenci „Mortal Kombat” nie chcieli tracić młodszych widzów i wymogli na filmowcach zmianę ich planów.

Film zainspirował twórców gry

Mogłoby się wydawać, że gra zawsze pozostanie dla filmowców niedoścignionym wzorem, a tymczasem Ed Boon i John Tobias – twórcy bijatyki – nie tylko zachwycili się ekranizacją swego dzieła, ale i wyciągnęli z tego seansu pewną istotną inspirację. Panom tak bardzo przypadł do gustu Trevor Goddard - aktor odtwarzający rolę Kano, że postanowili zmienić życiorys jego komputerowego odpowiednika. W oryginale bandyta z charakterystyczną metalową płytką na twarzy był Amerykaninem urodzonym w Japonii. Po premierze filmu, w którym postać ta pochodziła z Australii, Boon i Tobias sprawili, że w każdej kolejnej odsłonie gry Kano opisywany był jako reprezentant kraju kangurów.


Zmarły w 2003 roku Trevor Goddard przez większość swojej kariery przedstawiał się jako aktor o australijskich korzeniach. Często więc przypadały mu role Australijczyków. W rzeczywistości gość był czystej krwi Anglikiem!

Steven Spielberg miał zagrać epizodyczną rolę

Twórca „Indiany Jonesa” jest miłośnikiem gier komputerowych i z wielką radością przyjął propozycję pojawienia się w ekranizacji kultowej gry. Specjalnie dla niego przygotowano rolę… reżysera filmu, w którym grał Johnny Cage. Niestety, Spielberg musiał w ostatniej chwili zrezygnować ze swojego występu. Nawał roboty i napięte terminy sprawiły, że zabrakło czasu na tę „fuchę”. Anderson nie zrezygnował jednak z przygotowanego z myślą o Stevenie ujęcia. Reżysera zagrał więc aktor tak bardzo podobny do Spielberga, że wielu widzów dało się nabrać!


Sean Connery wolał pograć sobie w golfa, niż wcielić się w postać Raidena

Rolę Raidena zaproponowano szkockiemu Bondowi, jednak ten odrzucił propozycję, bo miał napięty grafik… na polu golfowym. Skoro jeden „nieśmiertelny” nie chciał być bogiem piorunów, zwrócono się więc do innego. Na szczęście Christopher Lambert był znacznie chętniejszy do współpracy. Aktora początkowo zakontraktowano do odegrania jedynie scen kręconych w Los Angeles. To przez kurczący się budżet – zabrakło kasy na ściągnięcie gwiazdora do Tajlandii, gdzie realizowano nagrania samego turnieju. Wówczas Lambert z własnej kieszeni zapłacił za przelot, zagrał w dodatkowych scenach i zafundował całej ekipie wielką imprezę!


Warto też dodać, że z postacią Raidena związani byli nie tylko wyżej wspomniani bohaterowie „Nieśmiertelnego”. W animowanym serialu opartym na wydarzeniach zarówno z gry komputerowej, jak i filmu, głos temu bohaterowi podkłada Clancy Brown – niezapomniany Kurgan z pierwszej części filmowej serii o szkockim góralu.

Goro – najbardziej wymagający aktor na planie

Goro – czteroręki zakapior o aparycji polskiego narodowca był w rzeczywistości wielką kukłą, w którą zainwestowano milion dolarów. Do jej obsługi potrzebnych było 13-16 osób.


A to i tak nie zmieniło faktu, że skurczybyk psuł się praktycznie przy każdym ujęciu. Większość opóźnień w kręceniu kolejnych scen spowodowana była „kaprysami” Goro.

https://www.youtube.com/watch?v=W8dQv3-rjKs

Soundtrack, który do dziś robi wrażenie

Ścieżka dźwiękowa do „Mortal Kombat” prawdopodobnie przebiła popularnością sam film. Połączenie mocnego metalu z industrialem i rasową, klimatyczną techniawką okazało się strzałem w dziesiątkę i po album z filmowym soundtrackiem sięgnął chyba każdy małolat, który właśnie zakończył seans. W ciągu 10 dni płyta pokryła się platyną, a wkrótce potem trafiła do Księgi rekordów Guinnessa jako „najlepiej sprzedająca się ścieżka dźwiękowa z ekranizacji gry komputerowej”!

https://www.youtube.com/watch?v=EjQ7jJx9PJk

Jednym z najbardziej znanych kawałków, który trafił na album była kompozycja autorstwa Traci Lords – aktorki występującej w filmach z gatunku hard-porno, która na początku lat 90. skupiła się na występach w mainstreamowym kinie, a także zajęła się karierą muzyczną.

https://www.youtube.com/watch?v=LRX_ZMn6LBw
13

Oglądany: 90397x | Komentarzy: 86 | Okejek: 362 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało