Przez ostatnie dziesięć lat zmieniła się nie tylko kultura, zmienił się również świat. Pierwszy robot wylądował na Marsie, międzynarodowa gospodarka wpędzona została w kolejny kryzys, a postęp technologiczny w dalszym ciągu warunkują głównie interesy największych koncernów i opłacanych przez nich polityków. Jednak ostatnie dziesięć lat to także 10 wydarzeń z kultury (i pogranicza kultury), które miały niemały wpływ na to, w jakim świecie żyjemy obecnie.
#1. Papież PR-owiec
Od czasu kiedy papieżem został Niemiec, wszyscy spodziewali się najgorszego - Murzyna albo kobiety na tronie Piotrowym. Stało się jednak zupełnie co innego. Po dość niespodziewanym odejściu Benedykta XVI na emeryturę jego miejsce zajął mało znany kardynał z Argentyny. I wszystkie znaki na niebie i Ziemi (a zwłaszcza w internecie) wskazują na to, że Franciszkowi udało się zrobić coś, czego nie był w stanie dokonać żaden z jego ostatnich poprzedników: zaczął przyciągać do Kościoła młodzież. Dał się poznać jako otwarty, wesoły facet - ot, jakby żywcem wyjęty spośród Bojowników. I tak jak Jan Paweł II miał zamiar odnawiać oblicze ziemi, Franciszek zabrał się za odnowę oblicza Kościoła.
#2. Upadek Pokojowej Nagrody Nobla
Wydawało się, że bardziej niż przyznaniem nagrody Barackowi Obamie komitet Pokojowego Nobla nie może się skompromitować. A jednak dał radę, przyznając chwilę później zaszczytne wyróżnienie... Unii Europejskiej. Mało? Okazuje się, że to wciąż mało. Wśród nominowanych do kolejnej Pokojowej Nagrody Nobla ramię w ramię z papieżem Franciszkiem miał - według mediów - znaleźć się... Władimir Putin.
#3. Zmarł Michael Jackson
Okazuje się, że śmierć króla popu - ponoć uśmierconego przez niekompetentnego lekarza - wcale nie zmartwiła wytwórni muzycznych, z którymi współpracował Jackson. Sprzedaż płyt Michaela już dawno nie była tak wysoka, a z kolejki po zyski wypadł główny udziałowiec. Wymarzona sytuacja. Tylko muzyka cierpi, bo nie widać na horyzoncie żadnego godnego następcy MJ.
#4. Ale Hugh Hefner wciąż ma się dobrze
To, że Hugh Hefner jeszcze żyje, to jeden cud. Drugi - że jego magazyn wciąż ma się dobrze. W dobie internetowej pornografii miejsce drukowanych świerszczyków znacznie się skurczyło, a mimo to Playboy w dalszym ciągu wyznacza standardy, pozostając najbardziej znanym pismem erotycznym na świecie. Tymczasem Hugh miło spędza czas ze swoją już trzecią żoną. Młodszą odeń o bagatela 60 lat.
#5. Brzydkie klapki robią furorę
Z każdym kolejnym rokiem społeczeństwo jest coraz bardziej podatne na manipulacje. Bo jak inaczej niż ową podatnością wytłumaczyć popularność tych oto paskudnych plastikowych/gumowych klapków? Ani ładne, ani wygodne, ani praktyczne. Jednak odpowiednie pokierowanie modą wystarczyło, by producenci wprost nie mogli opędzić się od szturmujących ich sklepy klientów.
#6. Powstał Twitter
Facebook dopiero dzisiaj kolonizowany jest przez starsze pokolenia. Można więc powiedzieć, że Twitter zdążył w niemal ostatnim momencie, stając się społecznościową alternatywą dla internetowo upośledzonych - czyli głównie polityków (nie tylko z Ministerstwa Cyfryzacji i Dezinformacji). Pielęgnowanie własnego narcyzmu jeszcze nigdy nie było tak proste...
#7. 2 miliardy osób on-line
Liczba użytkowników internetu przekroczyła dwa miliardy, oficjalnie czyniąc go największym śmietnikiem w historii ludzkości. Robimy zakupy w internecie, głosujemy przez internet, płacimy przez internet... Już niedługo - za przeproszeniem co wrażliwszych - nawet do kibla wychodzić będziemy przez internet.
#8. Mroczni rycerze powstali
Grupa Anonymous, anonimowych hakerów, którym nieobojętne losy świata, pojawiła się niespodziewanie i napsuła wiele krwi między innymi Amerykanom, których zapędy w kontrolowaniu świata wydawały się nie mieć końca. Między innymi dzięki działalności Anonymous w Polsce nie udało się uchwalić kretyńskiego ACTA. Szkoda tylko, że forsowana obecnie "Ustawa o bratniej pomocy" nie spotkała się z podobnie gorącym przyjęciem.
Historia o niebieskich ludzikach, czyli zrealizowany z gigantycznym rozmachem "Avatar" szybko się spłacił. Wkrótce po oficjalnej premierze ogłoszono, że "Avatar" został najwięcej zarabiającym filmem ostatniej dekady. Z wynikiem sięgającym 2,8 miliardów dolarów pokonał dotychczasowego lidera - film "Titanic".
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą