Weekend. Czas, w którym tradycyjnie siadamy kulturalnie do stołu, odkręcamy butelkę wódki, whisky czy czegokolwiek o jakiejś sensownej zawartości alkoholu i raczymy się aż nie nadejdzie ten moment, w którym musisz powiedzieć stop. Właśnie wtedy wcale nie przestajesz i już wiesz, że przed tobą długa noc...
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą