Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…NIECODZIENNIK SATYRYCZNO-PROWOKUJĄCY

Kulki, dziurki i nielegalny hazard: nieznana historia flipperów

65 670  
366   18  
Nieco ponad tydzień temu zmarł Steve Kordek – jeden z twórców nowoczesnych maszyn do pinballa, czyli pożeraczy czasu, nerwów i pieniędzy, znanych u nas pod nazwą „flippery”. Stworzył ich ponad 100! Gdyby miał kilka żetonów gwarantujących mu dodatkowych parę lat życia, z całą pewnością zaskoczyłby nas kolejnym dziełem – Steve był aktywny zawodowo aż do późnej starości. W ramach hołdu prezentujemy wybrane ciekawostki z historii flipperów. A wszystko zaczęło się w XVII wieku..


...na dworze „Króla Słońce” Ludwika XIV. Wówczas zainteresowaniem szukających rozrywki możnych cieszyły się drewniane stoły wypełnione dziurami i kołkami. Zadaniem gracza było umieszczenie, wystrzeliwanych za pomocą specjalnego kijka, kulek w odpowiednich dziurach. Niedługo potem Europę zachodnią podbiła unowocześniona wersja francuskiego wynalazku – drewniane dotąd kulki zamieniono na metalowe i dodano znany do dziś sprężynowy system ich wystrzeliwania.
 


  • Wiek później pewien brytyjski biznesmen otworzył fabrykę takich maszyn. Jego stoły pinballowe nie tylko zawierały szereg nowości, ale i zmniejszone zostały do rozmiarów idealnie pasujących do angielskich pijalni piwa, pubów i spelun.
  • Komercyjny charakter flipperów spowodował, że na początku XX wieku automaty te pokryte były szkłem, a zagrać można było tylko po wrzuceniu monety. Wkrótce też stoły pinballowe podłączone zostały do prądu, co dała twórcom możliwość dodawania takich urozmaiceń jak światełka, bumpery czy efekty dźwiękowe.
  • W połowie lat 40. kultowe już maszyny otrzymały jeden z najcenniejszych darów – kontrolowane przez gracza łapki odbijające spadające kulki. Wówczas do akcji wkroczył również i Steve Kordek, który z w dalszym ciągu dość topornych, automatów uczynił prawdziwe, wywołujące emocje, kombajny. Jednym z jego pomysłów była możliwość grania trzema kulkami naraz.

     
  • Od lat 40. do lat 70. w wielu dużych miastach USA pinball został zakazany. Czemu ta niewinna rozrywka spotkała się z taką reakcją władz? Otóż zanim wprowadzono łapki pozwalające na odbijanie kulek, gracze mogli liczyć głównie na szczęście niż na swoje umiejętności. Taka sytuacja sprawiła, że niektóre stany uznały flippery za formę hazardu, z którym wówczas z wielkim uporem się przecież walczyło...
  • Szczególnie dramatycznie wyglądała delegalizacja tych automatów w Nowym Jorku. Podczas kilkudniowej, zorganizowanej akcji aresztowano właścicieli flipperów, a tysiące maszyn zostało publicznie roztrzaskanych za pomocą wielkich młotów przez min. burmistrza miasta i szefa nowojorskiej policji. Ta absurdalna masowa egzekucja zwieńczona została wrzuceniem pozostałego po pinballowych stołach, złomu do rzeki.
  • Pinball jednak nie umarł. Zszedł do podziemia - tam gdzie dało się tez nabyć świerszczyki czy bimber. Szczególnie dużo takich miejsc można było, przy odrobinie szczęścia, namierzyć na terenie Harlemu. Policja jednak skutecznie przeprowadzała kolejne ataki na nielegalne kluby zrzeszające miłośników tej zakazanej rozrywki. Nic więc dziwnego, że nawet do dziś w świadomości wielu starszych graczy, flipper jest symbolem buntu i pokazywania soczystego fucka Wielkiemu Bratu.
  • Minęło ponad 30 lat od wprowadzenia szlabanu na flippery i nic nie wskazywało na to, że sytuacja się zmieni. Automatowi potentaci postanowili więc zwołać oficjalne posiedzenie i udowodnić upartym władzom, że w pinballu ważne są umiejętności, a nie szczęście. Aby tego dowieść rozpoczęto poszukiwania najlepszego flipperowego wymiatacza na świecie. W ten sposób trafiono na 26- letniego Rogera Sharpa. Jeden ze szczególnie nieufnych polityków, uparł się aby zawodnik zagrał na zastępczym automacie, a nie na tym który wskazali obrońcy pinballowego szaleństwa. Był to spory kłopot dla Sharpa, który nigdy wcześniej nie miał do czynienia z tą maszyną. Nie wiadomo czy komisja zdelegalizowałaby grę gdyby nie szalenie ryzykowne posunięcie młodego zawodnika - w pewnym momencie, tuż przed wystrzeleniem kulki wskazał na znajdujący się na środku stołu tor i oznajmił, że bazując jedynie na swych umiejętnościach właśnie tam zamierza trafić. Zwolnił naciągniętą sprężynę i po chwili kulka pofrunęła dokładnie we wskazane miejsce. Będąca pod wrażeniem rada natychmiast zniosła pinballową prohibicję.
  • Warto dodać, że człowiek, któremu Amerykanie zawdzięczają legalizację ich ulubionej rozrywki, żyje, ma się dobrze i w dalszym ciągu całkiem nieźle wymiata na pinballowych mistrzostwach.
  • Wielkim fanem flipperów jest Hugh Hefner, władca smukłych, aczkolwiek dość cycatych, łań oraz czasopisma „Playboy”. W redakcji znajduje się kilka stołów, a sam Hefner współpracował z projektantami przy tworzeniu minimum trzech maszyn.
  • Na koniec wróćmy na chwile do Steve'a Kordka. Z dumą donosimy, że zmarła niedawno ikona świata pochłaniaczy żetonów to nasz rodak. Jego rodzice pochodzili z okolic Przemyśla. Słynny projektant naprawdę miał na imię Szczepan i w branży przepracował 60 lat. Polecamy artykuł o słynnym Polaku oraz zapoznanie się ze stroną Polskiego Stowarzyszenia Flipperowego.

A teraz prośba do starszych Bojowników. Przypomnijcie sobie i podzielcie się z nami tytułami najbardziej znanych flipperów, w które za młodu zwykliście ze wściekłością naparzać za każdym razem kiedy ostatnia kulka, nie bacząc na rozpaczliwie machające łapki, wpadała gdzieś w złowrogą otchłań... TILT

Źródla: 123

Oglądany: 65670x | Komentarzy: 18 | Okejek: 366 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

27.04

26.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało