Idzie myśliwy przez łąkę, patrzy, a tu 100 metrów od niego zajączek sobie siedzi i marchewkę wcina. Podniósł broń do oka, przymierzył i pach - dym się rozwiał a zajączek jak siedział tak siedzi. Podszedł na 50 metrów, przymierzył i pach - dym się rozwiewa a zajączek dalej siedzi. "Co jest?" - szepnął do siebie skonsternowany myśliwy. Ale nic to, podszedł na 10 metrów, przymierzył najlepiej jak umiał i strzelił, ale znowu to samo - dym się rozwiał a zajączek wcina w najlepsze. Wkur**ł się, podszedł do niego, przyłożył lufę do główki zajączka i pociągnął za spust. Zajączek odturlał się w tumanie kurzu, podnosi się, otrzepuje i mówi do myśliwego... "Ku*wa stary, popier*oliło cię?"
--
Pain is temporary, pride is forever