Butla w kole.

Legalnie przeglądu na to raczej nie dostanie - o ile to PL.

Dostanie w dupę i będzie kaboom

brakuje tylko naklejki "wal śmiało, ty płacisz"

Miała być butla w kole, to jest. ococho ?

Patrząc na czcionkę, zabudowę i to, że ostatnia litera w skrócie nazwy państwa to "l" to jednak obstawiałbym, że u nas. Poza tym nie takie ulepy po znajomości jeszcze do niedawna na stacjach przepuszczali...

Osobiście jestem fanem LPG w samochodach służbowych.
Dzięki temu jeżdżę co chwila innym nowym samochodem. Poważnie.

Mój szef, trafnie szacując moje przebiegi gdy mnie zatrudniał, kupił mi nowego forda couriera z gazem (instalację zakładał salon forda, a nie żaden garaż)
Praktycznie od początku same kłopoty.

Najpierw były drobne problemy, które znikały po "restarcie". Potem już trzeba było wzywać assistance i tu się zaczynała zabawa.
Bo za każdym razem wyglądało to tak, że holowali mnie do najbliższego salonu forda, tam meldowali, że wezmą go na warsztat za 4 dni, to assistance podstawiało zastępczy. Po tygodniu pojawiałem się w salonie, dowiadywałem się, że "wgrano nowy sterownik do instalacji gazowej". To ja odpowiadałem "do widzenia za miesiąc" i jakoś to szło.

Po 1,5 roku zabawy, przejechaniu fordem 105 tys km i jakieś 30 tys zastępczymi, szef zrobił awanturę i kazał go dokładnie sprawdzić, zanim przejdzie gwarancja. ściągnęli gościa z Prinsa, który go podłączył do laptopa, laptopa przez internet połączył z centralą i zaczął testy. Diagnoza: brudne wtryski. Gdy szef to usłyszał zrobił kolejną awanturę, że może przysłać moje faktury za paliwo, same dobre stacje, więc on za ch...a nie zapłaci za czyszczenie, jak nie ma pewności, że to to. Salon forda wziął czyszczenie na siebie, zamontował ponownie i... dalej dupa.

W końcu podjęli decyzję. rozebrali silnik i faktycznie - głowica pęknięta. Podjęli kolejną decyzję: głowice w paczkę i do inżynierów Forda, by sobie szukali, czemu pękła (moim zdaniem w rubryce "przyczyna awarii" mogą się podpisać). Do tego czasu mam jeździć zastępczym od salonu, który z resztą na mocy umowy flotowej mam za darmo. Aktualnie jeżdżę nowym Focusem (przebieg 18 000 km, z czego 5000 przeze mnie), wcześniej miałem lepiej wyposażonego Focusa, ale zrobiłem tyle kilometrów, że mu przegląd wyszedł i musiałem wymienić . Ponieważ swoim samochodom salon forda robi przeglądy co 20 tys km, to prawdopodobnie za tydzień dadzą mi jeszcze inne.

@Aleister - to nie wina LPG tylko forda.

@Vein2

Ford twierdzi inaczej.

Wg ich ekspertyzy winna jest instalacja, tym bardziej, że są wypalone gniazda zaworów, co przy prinsie nie powinno się zdarzyć.

Przy okazji dowiedziałem się, że opel montuje własne instalacje (dlatego w oplu jak się przełączy na gaz, wskaźnik paliwa przełącza się na poziom gazu), a renault całkowicie wykluczył montaż gazu na gwarancji.

:aleister Ford po zatarciu się silnika w nowym Mondeo po 10 tysiącach przebiegu także twierdził, że to nie ich wina Raczej bym im na słowo nie wierzył

@Aleister nadal to wina forda, w końcu to oni montowali i ustawiali instalację, nie jest to wina instalacji, że ktoś ustawił ubogą mieszankę. Wypalić gniazda zaworowe możesz też na benzynie.

Problem w tym, że problemy zaczęły się natychmiast po zainstalowaniu instalacji, i w przeciągu 30 000 km odwiedziłem kilka salonów forda, w połowie przypadków sami regulowali, w połowie wzywali gościa z Prinsa.

Zresztą pompę paliwową prinsa zmieniali mi już dwa razy