zialena82 Nie. Już bardziej obrazowo porównać niż wcześniej nie mogę. I nie mam zamiaru na siłę szukać symetrii między Pisem, a czymkolwiek poza PZPR.
:Stalowy - ja nie mówiłem, że ta skala zaczyna się od "najlepszy" - mówimy raczej o skalowaniu w "coraz gorzej".
Weźmy takie SLD. Leśne dziadki i przekręciarze, ale nawet oni mieli jakieś granice i coś co gdzieś tam mieściło się w ramach "klasy politycznej". Przaśne PO - złodzieje w garniturach i drobne cwaniaczki, którym jednak jestem w stanie (jak i SLD) zapisać parę +. Ba, nawet pierwsze rządy PIS. Jestem w stanie znaleźć tam trochę dobrego, ten garniutur polityków, którzy nie rozdupczyli się na brzozie coś tam jeszcze momentami prezentował. Poza tym brat jarkacza też był bardziej utemperowany, a i drugiego tak nie biło w dekiel. No i wymuszona koalicja.
Natomiast drugie rządy PIS to ludzie i zachowania, których nie jestem w stanie zaakceptować. Absolutnie bez przesady - z nielicznymi wyjątkami to są ludzie, których maksymalne możliwości kończą się na zarządzaniu PGR.
I jeszcze - za rozjebanie systemu prawnego (co będziemy naprawiać jeszcze przez lat 20), całkowity rozpierdol dyplomacji i to co wydarzyło się w wojsku - tam się należą sprawy przed trybunałem stanu.
Dlatego właśnie nie będę na siłę mówił, że to różnica w smaku. Dla mnie nie jest w smaku. Gdyby kazano mi zaznaczyć na kartce od lewej do prawej partie polityczne według sympatii, to PIS nie mieści się na kartce. Ani w pokoju. On jest parę miliardów lat świetlnych stąd, zaraz za Jezusem patrzącym się na masturbujących.
Edyt: :szatkus Technokratyczny centryzm. Lubiłbym