Żeby był stan wojenny to by musiała być opozycja z jajami, poparciem społecznym i solidnym dofinansowaniem z zagranicy.

Jak na razie 0 z 3.

:gatinha Przy całym moim szacunku do Króla, takie zabiegi wymagają o wiele większej polaryzacji w społeczeństwie. Do tego polaryzacji takiej, jak np. w Turcji - czyli w miarę równomierną topograficznie, z pojedynczymi ośrodkami "oporu". Wielką przeszkodą ku naszej radości jest polityczny podział kraju, który pokrywa się póki co z granicami zaborów. Pis nie ma takiego mandatu i takiego zaplecza w wojsku i służbach, który pozwoliłby mu na aż takie zagrania. To wcale nie jest takie proste. Nie było nawet dla Jaruzela w '81 mimo, że kadry były szlifowane przez 30 lat i stały murem. Zresztą, po co im to? Poczekajmy do samorządówek póki co.

:Peppone i sensowny, warty świeczki powód - dla którego warto zaryzykować tak naprawdę wszystko, łącznie z późniejszym pierdlem.

:thurgon owszem. Tylko profesor zwrócił uwagę na fakcik - myśmy się jeszcze demokracji nie nauczyli. Owszem, powołaliśmy sobie tzw. demokratyczne instytucje, ale jeszcze nei nauczyliśmy się z nich i z tej demokracji korzystać. Mentalnie tkwimy w głębokim PRL. Stąd PiS z taką łatwością wziął kraj za ryj. Zdaniem profesora jesteśmy w sytuacji takiej jaka była lat temu 50, 40, 30 - pod tyranią "większości". Litościwie, nie zdefiniował jej tak jak, ja bym chciała - pod tyrania gównojadów.

:gatinha

No to jest tragedia. Z tą demokracją nawet całkiem fajnie szło. Od kulawych lat '90 i raczkujących 00, trochę poszło do przodu. Świadomość obywatelska jednak rosła, a nie się uwsteczniała. To co zrobił PiS cofnęło nas w rozwoju.
Najgorsze jednak, że to będzie trwało nawet po zmianie rządu. Nie chce mi się wierzyć, że jakakolwiek władza zrezygnuje z ustaw wprowadzonych przez tych kutafixów. Partyjniactwo będzie się rozrastało i żonglowanie stanowiskami partyjnymi wzrośnie. To jest smutne.

W kraju, w ktorym wazniejsze jest czy prezydent nazywa generala szogunem, czy lider ugrupowania opozycyjnego jezdzi na Madere zamiast tego jaki ma program gospodarczy, tak zawsze bedzie. Mlodziez Korwina czy Maxa Kolonko jest doskonalym dowodem na to ze to sie szybko nie skonczy, w przeciwienstwie do mojego

Powiem tak - i się tu najszczerzej rozkleję, jak się nie zdarza na JM - płakać mi się chce. Nie z powodu artykułów 7, 17 czy 77. Tylko z żalu i ze złosci. Że wziął nas za twarz chory z chęci zemsty nie wiadomo na kim i za co Kaczyński, lizus i idiota Błaszczak, kłamca Macierewicz, karierowicz Misiewicz, cham Terlecki. A myśmy się dali jak kuźwasz pijane dzieci we mgle.

:gatinha ze smutkiem, ale muszę Ci przyklasnąć wszystkim czym mogę.

Z ogromnym smutkiem

:gatinha - jaki ''narut'', takie twarzołapy.

Istota demokracji jest tez to ze istnieje wybor pozbycia sie demokracji.

Do lancuszka nazwisk dorzuce tego pana On znowu blysnal

https://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomosci/7,114884,22812859,saryusz-wolski-uzyl-cytatu-z-potopu-zupelnie-bez-zrozumienia.html#BoxNewsImg&a=167&c=96

Ja natomiast się nie przejmuję zbyt bardzo, bo tak naprawdę dla mnie to odległy świat. W patriotyzmy nie wierzę, ze strony państwa zaznałem więcej krzywdy niż wsparcia, rodziny jakiejś za bardzo nie mam, żeby się tym przejmować, mi jest dobrze, żadne polskie uwarunkowania mi nie przeszkadzają, w dzień mogę się zawinąć do innego kraju i dalej słodko żyć... A mimo wszystko gdybym spotkał Michała Rachonia na ulicy to bym mu zajebał

:nevya Bezdomni moga zebrac gdzie chca. A na ulicy rosnie szansa spotkania Rachonia

:nevya Ile ja takich zdań czytałem we wspomnieniach z początku XX wieku... Problemem kosmopolityzmu jest to, że o ile możesz czuć się obywatelem świata, to tenże świat może mieć to w danej chwili najzwyczajniej w dupie. Oczywiście teraz jest to czyste science fiction, ale egoizmy narodowe i ogólny rozpierdol mogą napęcznieć i w kilka lat - przy odpowiednich warunkach.
Co do "w każdej chwili mogę wyjechać" to jest też ciekawy temat. Często to słyszałem w kontekście "jeżeli wybuchnie wojna...". To ciekawe, że ludzie nie zdają sobie sprawy jak prosto i szybko można zamknąć granicę i przepływ jakichkolwiek informacji, tak że po pierwsze - nie mogliby nigdzie się przemieścić, a po drugie - nawet nie wiedzieli, że powinni

:thurgon , no z takich ekstremalnych sytuacji zdaję sobie sprawę, jednocześnie nie zakładam wojny, albo takiej głupoty, żeby Polska została fizycznie odizolowana od świata. Dlatego śpię spokojnie No i mam drugi paszport, więc nie boję się odrzucenia

Podsumowanie Cimoszewicza

"Były premier odniósł się także do komentarzy polityków PiS, którzy w decyzji KE nie widzą zagrożenia. - Słuchając tych aroganckich, bardzo pewnych siebie, kpiących wypowiedzi, dzisiaj pomyślałem sobie, przepraszam, że posłużę się takim przykładem: wszedł cham w zabłoconych gumofilcach do salonu, wypróżnił się i rechocząc mówi "nic mi zrobicie" - podsumował Cimoszewicz."

Historia kołem się toczy. Większość ludzi nie żyła w czasach narodzin wielkich totalitaryzmów. Znają je tylko z dramatycznych zdjęć, filmów ew. relacji starszych osób. Nie wiedzą, że one też powstawały przez jakiś czas, a rodziły się na pięknych ideach. Od czasu kiedy religia w Europie przestała grać pierwsze skrzypce, propaganda odwołuje się przede wszystkim do pojęcia narodu. I mamy teraz dokładnie te samą śpiewkę, klasyczny podział: albo My - Naród, albo Oni - Wrogowie Narodu, nic pomiędzy.

Przecież walka PiS z komuną jest kuriozalna. Nie ma już praktycznie komuny na świecie (no tak, wiem że jest "Razem" ), a ludzie, którzy w czasach komuny rządzili w Polsce teraz chwieją się nad mogiłą . Ale Pisowska wierchuszka gra na emocjach i mitach, walczy z wrogiem, który nie istnieje, wykorzystując przy tym bez pardonu metody stosowane właśnie przez zamordystyczną władzę. To jest wręcz niewiarygodne, że wystarczy zmienić nazwę, powiedzieć że walczy się ze "złem", aby można było samemu to zło czynić.

A co do członków partii to pewnie nie wszyscy są tam źli, niektórzy zapewne naprawdę chcieli zrobić coś dobrego. Niestety ludzie, którzy w coś wierzą niełatwo porzucają zwoje idee. Trudno przyznać, że oddało się wiele czasu i pracy na coś, co okazało się złe. Gdy przywódcy zaczynają odchodzić od idei, pomocnicy próbują racjonalizować i tłumaczyć, mówiąc, że świat nie jest idealny, że zawsze są ofiary, ale oni chcą dobrze itd... Potem niektórzy z nich się budzą ze świadomością tego, że z...li innym ludziom życie, a inni oddają się w pełni misji niesienia kagańca oświaty - ogniem i mieczem. To tak jak z syndromem współuzależnienia, tylko w większej skali


Nooo, skończyło mi się winko, więc koniec smętnych wynurzeń w tym smutnym dniu.

Ja tak tylko w temacie tego o co może powalczyć Adrian, bo na pewno nie o władzę z prezesem.

:nevya weź już przestań. Twój wyjebanizm w miejsce patriotyzmu nikomu nie imponuje.

:gatinha , a komu tutaj miałby imponować? Clou mojej wypowiedzi jest Rachoń

Ja też mam wyjebanane na to. Ja sobie w życiu poradzę, bo tak zostałem nauczony i mam takie umiejętności

Reszta niech wybiera co chce. Wybrali ruchanie w dupę bez mydła, to niech chociaż udają że to przyjemne...

To teraz wicie rozumicie czemu na Walesie psy wieszano. Zeby nikt nie mial pomyslow byc drugim Walesa w obecnej sytuacji bo parenascie lat pozniej beda temu komus pluli w twarz.

:servin no nie tak do końca. Wałęsa był po prostu zbyt miękki, aby wszystkich komuchów powsadzać za kratki. No ale nikt nie spodziewał się tego, że znów dorwą się do władzy.

:servin - zaręczam, że ludzie nie myślą w aż tak długoterminowej perspektywie.
Wałęsę gnoi się po to, by na jego miejsce jako naczelnego komunoobalacza wypromować i utrwalić zimnego Lecha.