Prolog kobiecego Giro d'Italia na długo zostanie w pamięci Hajkovej. Na starcie 4,7-kilometrowej jazdy na czas w Cagliari 22-letnia Czeszka przeżyła trudne chwile. Podczas zjeżdżania z rampy startowej młoda kolarka nie była w stanie opanować roweru i w niekontrolowany sposób upadła. Na szczęście nic złego jej się nie stało. Szybko doszła do siebie, wsiadła na rower i pojechała.
Ostatecznie pokonała trasę w czasie prawie trzy minuty gorszym od najlepszej tego dnia Amerykanki Kristen Faulkner. Hajkova zajęła ostatnie, 141. miejsce.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą