Turystyka przynosi wymierne dochody tubylcom ale słuchanie tak "błyskotliwych" pytań jest bezcenne!
Bezdroża Nowej Zelandii. Jeep którym podróżowała grupa trekingowa złapał gumę. Kierowca zażartował sobie: "Nie jest tak źle - powietrze zeszło tylko z dolnej części opony". Na to jedna z pasażerek (Kanadyjka): "To dlaczego nie jedziemy dalej?".
* * *
Australia. Pytanie amerykańskiego turysty: "Ile zajmuje przejazd mostem do Nowej Zelandii?"
* * *
Gdzieś w USA: "Czy Australia jest w Afryce, czy Południowej Ameryce?"
* * *
USA, Grand Canyon, Arizona: "Ile czasu zajęło im kopanie?"
* * *
W jednym z banków w Toronto: "Chciałbym wymienić 300$ na franki francuskie. Jak pani myśli, czy starczy mi na tygodniowy pobyt w Quebec?"
* * *
Samolot z USA do Hong Kongu. Lot zostaje przerywany w Japonii z powodu szalejącego tajfunu. Jeden z amerykańskich pasażerów upiera się, że musi koniecznie tego wieczoru dotrzeć do Hong Kongu. W informacji pyta: "Gdzie mogę wypożyczyć samochód?"
* * *
Park Narodowy Denali, Alaska. Do kierowcy autobusu: "Ile jeszcze pozostało nieodkrytych jezior?", do przewodnika po krótkiej prelekcji na temat geologii góry McKinley: "Ile ona waży?" Na to przewodnik bez wahania: "ze śniegiem, czy bez?", gość hotelowy trzymający w garści odchody łosia do recepcjonisty w hotelu: "Co to za jagody?"
* * *
Edinburgh, Szkocja: "Czy to jest wieża Eiffel?" - wskazując na wieżę telewizyjną
Kliknij tutaj i przeczytaj więcej głupich pytań turystów!
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą