Najmocniejsze cytaty – Były żołnierz GROM-u prywatnie

#1. Miś z Krupówek wydał oświadczenie

Człowiek w przebraniu misia, który krzyczy na aktorkę, ponieważ chce ona nagrać Krupówki, to chyba najgorętsza rzecz ostatniego tygodnia. Więcej o całej sytuacji przeczytacie w naszym tekście „Miś wyłudzający pieniądze z Zakopanego to znany recydywista, który otrzymał już niejeden mandat”.
Teraz mężczyzna, który wywołał całą aferę, postanowił wydać oświadczenie, a przy okazji dowiadujemy się, jak to wyglądało z jego strony:

(…) ona po prostu przyszła. Według nauki tej niemieckiej, że z daleka, jak robię sobie zdjęcia, robię ujęcia, to mam do tego prawo. Ja mogłem przecież ubrać tą głowę, bo widzicie, że ja tam jestem bez głowy. Jeśli ona by chciała to, by podeszła, powiedziała: „jeszcze raz to nagrajmy”, po ludzku, tak? Ona się odwróciła. Było widać, że jest sympatyczną dziewczyną, ale nie myślałem, że jest zawistną troszeczkę. Pozdrawiam cię, ja nie mam o to pretensji, że w ten sposób to wyszło. No, ale innym razem trzeba pomyśleć, że taka osoba ma rodzinę, ta rodzina jest atakowana.

Wideo:


Najlepsze memy związane z aferą znajdziecie tutaj.

#2. Były żołnierz GROM-u prywatnie

Dla portalu gazeta.pl ciekawego wywiadu udzielił Mariusz „Maniek” Urbaniak – jak możemy o nim przeczytać: „Weteran Jednostki Wojskowej GROM i pierwszy Polak, który otrzymał nagrodę dla najlepszego żołnierza na świecie w specjalizacji medycyna pola walki, przyznawaną przez międzynarodową organizację SOMA. Odznaczony Krzyżem Kawalerskim. Założyciel fundacji Rekonwersja SOF”. Całą rozmowę znajdziecie tutaj. Oto kilka wybranych fragmentów:

O życiu po wojsku i problemach ze znalezieniem pracy:

W USA korporacje i instytucje zabijają się o byłych „specjalsów”. W Polsce wpadamy trochę w próżnię. Pracodawcy nie wiedzą, jak dobrymi pracownikami mogą być emerytowani żołnierze jednostek specjalnych. A my często nie potrafimy ich sobą zainteresować.

O życiu rodzinnym i jak wpływają na nie obowiązki:

W czasie misji wszystkie obowiązki domowe spadają na drugą osobę – praca, zakupy, dzieci, a ty nigdy nie wiesz, kiedy wrócisz. Nie mogłem być na komunii syna ani córki. Wielu moich kolegów się rozwiodło. Moje małżeństwo też nie przetrwało.

Jak wygląda trening strzelecki, zanim przyjmą cię do GROM-u:

To trwa godzinami, zużywamy tysiące sztuk amunicji. Masz strzelać szybko i celnie. Pojawiają się tarcze: na jednej np. jest zdjęcie osoby, która trzyma kubek. Na drugiej ta sama osoba trzyma broń. Masz reagować od razu. Jeśli zaczynasz panikować, strzelasz na oślep, to widać, że się nie nadajesz.

Szukanie pierwszej pracy:

Musiałem się bardzo wielu rzeczy nauczyć. Na rozmowie o pracę prezes zapytał, jak się rozliczamy, czy może być B2B. Powiedziałem, że pewnie, może być. Wyszedłem i sprawdziłem w telefonie, co to jest. Skąd miałem to wiedzieć? Przez pierwsze cztery miesiące nie dostawałem wypłaty, bo zapomniałem podać numeru konta. Przychodziła emerytura, więc miałem za co żyć, i zapomniałem.

Zapytany, czy brakuje mu tego życia, odpowiada bez wahania:

Oczywiście. Tęsknię za ludźmi. Chciałbym przeżyć jeszcze jeden taki dzień, choćby najzwyklejszy, z rutyną treningową. Lubię to, co robię w cywilu, będą inne świetne rzeczy. Ale czegoś takiego już nie doświadczę. Myślę, że to w GROM-ie był najlepszy czas mojego życia.

#3. Odważne hasło wyborcze, które wzbudziło kontrowersje

Wybory samorządowe już niedługo i rozpoczęły się kampanie wyborcze. W sieci małą burzę wywołała pani Elżbieta Kukułka, która startuje na radną w Częstochowie z listy Trzeciej Drogi i należy do partii Szymona Hołowni Polska 2050. Na jej profilu społecznościowym pojawiła się grafika z hasłem:

JESTEM Q-WA SKUTECZNA BO NIE PIE.OLE SIĘ W TAŃCU I MÓWIE JEZYKIEM BIZNESU
GŁOSUJ NA MNIE
BO LICZY SIĘ SKUTECZNOŚĆ !

Póki co skutecznie przyciągnęła uwagę. Pisownie zostawiliśmy oryginalną i w sumie nie wiadomo czemu czasami brakuje polskich liter. W komentarzach pod zdjęciem reakcje są w większości pozytywne. Fotka trafiła też na grupę na FB, gdzie wypowiadają się osoby związane lub interesujące się marketingiem i reklamą, a tam można przeczytać:

Ale patola.

Ta, język biznesu, chyba tego biznesu z dzielnicy czerwonych latarni.

Przepraszam za Częstochowę, większość normalnych wyjechała!

Wierzę, że jest krąg piekieł, do którego idą ludzie, którzy stawiają spację przed wykrzyknikiem

No... się przedstawiła

Co Wy o tym sądzicie?

#4. Piłkarz tłumaczy, czemu chce sobie wytatuować plecy twarzami trenerów

W internecie głośno zrobiło się po tym, jak Jacek Góralski, reprezentant Polski i Wieczystej Kraków, wyjawił, że chce sobie zrobić na całych plecach tatuaż z 10 portretami osób, które miały wpływ na jego karierę. W rozmowie z serwisem laczynaspilka.pl tak tłumaczył swoją decyzję:

Zdecydowałem się na taki tatuaż, bo bardzo szanuję wszystkich ludzi, którzy pomogli mi w życiu. Od Adama Nawałki otrzymałem pierwsze powołanie do reprezentacji narodowej. U Jerzego Brzęczka grałem dość regularnie w kadrze narodowej, zapracowałem na zagraniczny transfer. Co do Czesława Michniewicza – jestem przekonany, że gdyby nie moja kontuzja, zabrałby mnie na mundial do Kataru. Zawsze podchodził do mnie bardzo w porządku i chcę mu podziękować. Do trenera Michała Probierza mam wielki szacunek za to, że zadzwonił do mnie i ściągnął z Wisły Płock do Jagiellonii Białystok, pozwalając mi wskoczyć na poziom Ekstraklasy. Miałem kwotę odstępnego 100 tysięcy euro i nie było zbytnio chętnych, a trener wykazał się determinacją. Także dzięki niemu trafiłem później do kadry.

Dalej wymienia:

W Płocku pracowałem z trenerem Marcinem Kaczmarkiem, u niego stawiałem pierwsze kroki w seniorskim futbolu na profesjonalnym poziomie. Trenerzy Robert Tomczak i Marcin Maćkowski prowadzili mnie w juniorskich zespołach Zawiszy Bydgoszcz. To bardzo dobrzy ludzie, którym wiele zawdzięczam, cały czas mam z nimi kontakt. W Victorii Koronowo, w trzeciej lidze, prowadził mnie Zbigniew Stefaniak. Spędziłem u niego pół roku, woził mnie na treningi. Aleksiej Szpilewski dał mi szansę w Kajracie, zdobyłem pod jego wodzą trofea w Kazachstanie i występowałem w europejskich pucharach. Stawkę uzupełnia prezydent Kajrat Boranbajew, który wciąż darzy mnie szacunkiem. Nawet gdy byłem kontuzjowany, pozwolił mi wyjechać do Polski na leczenie, opłacał wszelkie koszty. Świetny człowiek, z sercem na dłoni, pomaga ludziom, otwiera w Kazachstanie ośrodki dla dzieci.

Na jego plecach znajduje się jedno puste miejsce, ale piłkarz nie wyjawił, kto może tam się znaleźć.

#5. Piosenkarka przeprosiła fanów, bo się zakochała. Nie pomogło

Yu Ji-min to gwiazda K-pop. 23-latka z Korei Południowej, znana pod swojsko brzmiącym pseudonimem Karina, ma problem z fanami, ponieważ niedawno jej agencja potwierdziła, że spotyka się ona z aktorem Lee Jae-wookiem. Trzeba podkreślić, że gwiazda jest sztucznym tworem biznesowym – zanim przedstawiono ją fanom, cztery lata spędziła na treningach. Na koncie ma jedną płytę, ale reklamowo jest już twarzą kilku marek związanych z modą. W odręcznie napisanym liście, który wystosowała po ujawnieniu jej związku, można przeczytać:

Wiem bardzo dobrze, jak rozczarowani są moi fani, którzy mnie wspierali, i jak zdenerwowani jesteście, myśląc o rzeczach, które razem przeżyliśmy. Chcę to wynagradzać moim zranionym fanom. Zawsze byłam wobec Was szczera, każdy z Was jest dla mnie naprawdę cenny.

Wielu fanów wyraziło dla niej poparcie i stwierdziło, że nie ma za co przepraszać. Jednak pojawiła się też druga strona, która komentowała to, pisząc:

W rzeczywistości fani chcą usłyszeć, że zerwała z nim i nie mają ze sobą kontaktu.

Czy nie dostajesz wystarczająco dużo miłości od swoich fanów?

Dlaczego zdecydowałaś się zdradzić swoich fanów?

Prosimy o bezpośrednie przeprosiny. W przeciwnym razie zobaczysz spadającą sprzedaż albumów i puste miejsca na koncertach.

W poprzednim odcinku: Influencerka ze Złotej 44 mówi, jak to jest, że ma tyle pieniędzy