Szukaj Pokaż menu
Witaj nieznajomy(a) zaloguj się lub dołącz do nas
…BO POWAGA ZABIJA POWOLI

Historie ludzi, którzy zostali uwięzieni pod wodą

54 471  
230   45  
Nieważne, czy wybierasz się do podwodnej jaskini, czy tylko pływasz z kolegami - zawsze istnieje szansa, że z wody żywy nie wyjdziesz. Takie utknięcie w miejscu, w którym nie można oddychać, jest dla wielu koszmarem, a dla niektórych wspomnieniem.

Nie wolno nurkować

Florydzkie Eagle's Nest jest niezwykłym miejscem, pięknym i tajemniczym. Kryje w sobie ponad 1,5 kilometra różnych przejść głębokich nawet na 90 metrów. Jednak przed wejściem do jaskini stoi znak delikatnie sugerujący, że może nie warto tam zaglądać - niejeden śmiałek stracił tam życie. Jednak nie powstrzymywało to kolejnych przed nurkowaniem.

W 2016 roku dwóch mężczyzn postanowiło tam zejść trzykrotnie. Za pierwszym razem wszystko przebiegło jak należy. Patrick Peacock i Chris Rittenmeyer znali się na tym, wiedzieli, jakie są zagrożenia. Nieopodal pływał ich znajomy, który wolał zostać bliżej powierzchni. Umówili się, że skoro schodzą o 14, to o 15 spotykają się w określonym miejscu. Kiedy nie przybyli, mężczyzna postanowił poczekać. Wracał do tego miejsca co pół godziny. O godzinie 18 już wiedział, że coś poszło nie tak. Zadzwonił po pomoc, jednak nie udało się przyjaciół odnaleźć do końca dnia.

Znaleziono ich dopiero dzień później, na głębokości 79 metrów. Niestety, dla mężczyzn było już za późno. Nie wiadomo, co dokładnie się stało, dlaczego nie byli w stanie wypłynąć – czy była to zaburzona widoczność, czy zgubili swoją linę, czy wszystko zawiodło naraz. Wiadomo tylko, że ich śmierć nie była przyjemna.

Dzięki, tato



Kolejny przypadek z Florydy. W 2012 roku pewien ojciec ze swoimi dziećmi wybrał się na nurkowanie do jaskini Twin Caves. I chociaż mężczyzna był instruktorem nurkowania, nie miał jednak certyfikatu z nurkowania jaskiniowego. Zanurzyli się, zabezpieczając sobie drogę linami. Pływający nieopodal ludzie zauważyli, że rodzina dosyć nierozważnie się poruszała, przez co wszędzie unosił się muł. A już na początku miejsce nie było przesadnie przejrzyste. Widząc tyle co nic, nurkowali dalej – w końcu było zapłacone.

Gdy postanowili wrócić na powierzchnię, okazało się, że przepadła gdzieś córka. Kiedy ojciec z synem szukali pomocy, dziewczyna w jaskini ledwo utrzymywała się z twarzą nad wodą, desperacko łapiąc powietrze. Próbowała wypłynąć, ale jako że nic nie było widać, ciągle wracała w to samo miejsce, żeby przeżyć. Szczęśliwie dla rodziny, nieopodal lekcji nurkowania udzielał Edd Sorenson, który już niejednego mało rozważnego urlopowicza musiał stamtąd ratować. Nie było mu prosto odnaleźć dziewczynę ze względu na 18-metrowy krąg z błota, które wszędzie się unosiło. Ale udało się, dziewczyna przeżyła. Tego dnia umarło tylko jej zaufanie do ojca.

Dziecięca zabawa



W 2015 roku w Mediolanie grupa sześciu chłopców bawiła się nad kanałem. I jak to młodym ludziom często do głowy przychodzi, postanowili zrobić coś niezbyt mądrego. Tak jest, wskoczyli do tego kanału. Jak tylko wypłynęli na powierzchnię, zorientowali się, że kogoś brakuje. Kiedy zjawiła się pomoc, żeby zaginionego chłopca wyciągnąć, minęły już 42 minuty.

Okazało się, że noga 14-latka zaklinowała się pod wodą, przez co nie był w stanie wypłynąć. Ale niespodzianka, chłopiec był żywy. Chociaż w pewnym momencie stanęło mu serce. Leżał 10 dni w śpiączce, trzeba było amputować mu prawą nogę od kolana w dół. Po dwóch tygodniach się obudził – bez żadnych uszkodzeń mózgu. Lekarze podejrzewają, że to zasługa zimnej wody, która spowolniła funkcję życiowe chłopca na tyle, że mógł przetrwać.

Pozbawiony nadziei



Xisco Xisco Gracia znalazł się w sytuacji, z której nie było wyjścia. Jedynym ratunkiem była pomoc z zewnątrz. Ale nikt się nie zjawiał. Gracia utknął w podwodnej jaskini, 40 metrów pod ziemią. Znalazł miejsce, gdzie mógł się częściowo wynurzyć, jednak nadzieja na ratunek była niewielka. Nurkował wcześniej z przyjacielem, mieli zbadać topografię jaskini na Majorce. Coś jednak stało się z ich liną i kiedy udało się ją naprawić, okazało się, że Mascaro nie miał wystarczająco dużo tlenu, żeby wrócić. Dlatego Gracia oddał mu swój, żeby wypłynął i sprowadził pomoc, kiedy on będzie czekać.

Po pewnym czasie był przekonany, że mężczyźnie nie udało się wydostać i nie dość, że skazał przyjaciela na śmierć, to jeszcze sam zaraz się udusi. Od wysokiego stężenia dwutlenku węgla miał już halucynacje. Do tego nie mógł zasnąć, powietrze było niesamowicie wilgotne. Pił wodę z kałuży obok, starając się przetrwać jeszcze chwilę, ale był gotów użyć swojego noża, gdyby nie mógł już wytrzymać powolnego umierania. Do tego jego jedynym źródłem światła była gasnąca latarka. Szczęśliwie odnaleziono go 60 godzin później; cała akcja wyciągania go trwała 8 godzin. Mimo to miesiąc później wrócił do nurkowania.

Zbyt dobra gra aktorska



W jednej scenie filmu „Iluzja”, bohaterka grana przez Islę Fisher musiała zanurzyć się w zbiorniku wody i zakuć się w kajdanki, po czym udawać, że nie może się wydostać. Dlatego nikt nie podejrzewał, że coś jest nie tak, kiedy Isla, zgodnie z planem, biła w szybę o pomoc. Bo kiedy Fisher zorientowała się, że nie da rady się uwolnić, już nie miała zapasu powietrza. Nie mogła też dosięgnąć przycisku, dzięki któremu woda zostałaby w minutę wypompowana. W końcu zorientowano się, że to jednak nie jest rewelacyjna gra aktorska. Ale aktorce udało się samodzielnie oswobodzić.

To by była dziwna śmierć. Utopić się na oczach całej zgrai ludzi, którzy patrzą na ciebie z podziwem.
4

Oglądany: 54471x | Komentarzy: 45 | Okejek: 230 osób

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą
Najpotworniejsze ostatnio
Najnowsze artykuły

18.04

17.04

Starsze historie

Sprawdź swoją wiedzę!
Jak to drzewiej bywało