Szukaj Pokaż menu

Przestępczość (nie)zorganizowana IX

19 729  
29   10  
Chaplin kiedyś powiedział: "Wszystko czego potrzebuję do zrobienia komedii, to park, policjant i piękna dziewczyna".. Jak się okazuje, w dzisiejszych czasach powinien wystarczyć policjant i złodziej. Zapraszamy na kolejną odsłonę kryminalnych wpadek:

Od zwierzątek do jedzenia... lepsze jest tylko...Włoska policja poszukuje kobiety z ogromnymi piersiami. 46-letnia kobieta, którą można jedynie zidentyfikować po inicjałach N.M., wymknęła się ze szpitala po swojej operacji plastycznej i uciekła. Lekarze z kliniki w Rzymie, oprócz niezapłaconego rachunku, martwią się też o jej stan zdrowia. Dr Jamal Salhi:
Powiedziała mi, że pracuje jako hostessa w barze i że klienci wolą „te przypakowane” i że ona chce mieć największe. Z „czwóreczki” zrobiła sobie „ósemkę” i to jest największy możliwy rozmiar do zrobienia we Włoszech.
Ten sam doktor powiedział, że jakiś czas wcześniej z kliniki prysnął, również nie płacąc, facet po operacji powiększania penisa.

* * * * *

W Bostonie potrzeba było trochę medycznej pomocy i cierpliwości, żeby odzyskać skradziony pierścionek. Kevin Lynch, 38, w końcu przyznał się do kradzieży pierścionka z dwu i pół karatowym diamentem.
Wcześniej zatrzymano go w restauracji, gdy wskazał go świadek rozpoznając pojazd, którym uciekał. Po aresztowaniu Lynch zezwolił na przeszukanie go sądząc, że policjanci nic nie znajdą. Ci jednak zrobili mu zdjęcia rentgenowskie i okazało się, że złodziej połknął pierścionek. Policyjny lekarz dał Lynchowi środek na przeczyszczenie i następnego dnia odzyskano łup. Złodziej odpowie przed sądem za kradzież, jednak policjanci wykluczają jako motyw kradzieży chęć oświadczyn...

ICBO XXXII jak doświadczalnie rozpoznać dziewicę?

32 069  
4   14  
Jak to jest z tymi dziewicami, da się jednoznacznie stwierdzić, czy kobieta nią jest, czy już nie? A co zrobić by zwiększyć popęd u mężczyzn? Na te i na masę innych problemów postarają się udzielić odpowiedzi jak zwykle niezawodni eksperci w postaci naszych milusińskich...


- "Polska siatka Alquaidy rozbita" - w osobie jednego pomywacza!!! Po pasterce miał rzucać w wiernych talerzami, przed ołtarzem rozsypać stłuczki, a na Wielkanoc strzelać z kalichlorku!!!

- Miał też wymachiwać miotłą a potem okrążyć trzy razy warszawski rynek z abażurem na głowie, a na koniec strzelać z kapiszonów.

- No no jednoosobowa siatka strach się bać. A z pozostałymi???

- Na razie spokojnie chodzą do przedszkola . Ale w weekend rozwalą piaskownicę w drobny mak

- Złapali jedna osobę i od razu SIATKA, A czemu nie nazwać tego np. hufcami muzułmańskich fanatyków samobójców ?

- Siatka Al Kaidy działa w naszej piaskownicy. Wczoraj ukradli Zosi łopatkę i Jasiowi wiaderko. Z niepokojem czekamy na dalsze wydarzenia.

- Dobre. "Siatka" to brzmi dumnie! Kryptonim "Bęcwał".

- A u mnie w Zabrzu co dziennie po 16 z kopalń wychodzą czarni ludzie - czy to są araby czy ekstremiści?

- Dranie, budują tajne przejście... Zgłoś to jak najszybciej na policję.

*******

Dzień z życia księgarza II

15 669  
3   11  
Wejdź do Monster Galerii!Kilku osobom spodobała się wcześniejsza część Dnia z życia księgarza i podesłało nam kilka swoich przeżyć. Wielkie dzięki! Jednak na przyszłość zapraszamy na forum Kawałki Mięsne (w tytule dajcie [a]). A teraz czas na kolejną odsłonę przypadków książkowych:

Klient do sprzedawczyni:
- Proszę pani mam pytanie, ale pewnie się będzie pani z niego śmiała...
- Ależ skąd! Czemu?
- Bo ja szukam jednej książki, ale nie znam autora, ani tytułu, ani nie wiem jak wygląda, nie wiem o czym jest...
- (lekkie załamanie) To faktycznie pewnie będzie problem...
- Znam tylko pierwsze zdanie tej książki...
- ???
- "Jestem nudziarą" (Monika Szwaja „Jestem nudziarą”)

by Ola

Gościu wchodzi do księgarni i pyta się czy mamy taką a taką książkę, tylko że niestety nie pamięta tytułu ani autora. Ja w przypływie dobroci próbuję kolesia naprowadzić na trop pytaniami bardzo błyskotliwymi - w stylu - o czym ta książka jest, z jakiej dziedziny, może coś o treści... Gościu za to wypala, że zna tylko okładkę, na której jest stroskana twarz mężczyzny pamięta jeszcze, że to cuś z psychologii. No więc podchodzę do regału z psychologią i wodzę smętnymi oczami po półkach, nic nie znalazłem - no to idę po kolegów i koleżanki. Na poszukiwaniach mija jakieś 15 min, ale żadnego rezultatu. NAGLE klient z okrzykiem radości dopada do mnie i mówi, że już znalazł tą książkę. Gdy widzę okładkę, którą tak dobrze opisał mi koleś to robi mi się słabo... na okładce jest zdjęcie gołego tyłka jakiejś kobiety...

by _Bravobravo_

- Czy macie w sprzedaży same okładki książek?

by Ola
Klientka: Czy mają państwo książki Manueli Gretkowskiej?
Ola: Oczywiście, bardzo proszę, to jest najnowsza powieść, ale czytałam recenzje i szczerze mówiąc to chyba nic ciekawego. W ogóle Gretkowska bardzo się pogorszyła ostatnio...Coraz głupsze te powieści...
Klientka: No nie mogę się z panią zgodzić, bo to moja siostra...

by Ola

Przypadek „Z archiwum X”. Po sklepie krążyła pewna kobieta, z walkmanem na uszach i pytała klientów (nie obsługę, tylko klientów): jaki był pseudonim Gombrowicza i kto zabił księżniczkę Burgundzką? W końcu jedna sprzedawczyni się zlitowała i zaczęła sprawdzać Gombrowicza w necie. Znalezienie odpowiedzi nie było łatwe (20 minut), ale się udało (o księżniczce ani słowa). Po czym zmęczona poszukiwaniami odpowiedziała Pani. Zadowolona Pani z walkmanem opuściła sklep. Do zaskoczonej i zmieszanej sytuacją dziewczyny podszedł klient i spytał:
- Przepraszam najmocniej, gdzie znajdę informacje na temat grzyba tybetańskiego?
Dziewczyna do dziś uważa, że to MUSIAŁA być ukryta kamera...

Zdenerwowany klient podchodzi do kasy z książką w ręku:
- Wy chyba oszaleliście! 50 złotych za książkę?! To normalnie złodziejstwo jest!
- Tak rozumiem Pana, ale to jest cena nadrukowana na okładce... to w drukarni... – sprzedawca próbuje ułagodzić klienta.
Jeszcze bardziej wściekły klient:
- Ch*j mnie to obchodzi, że w drukarni!

Klient: Szukam książek na temat budowy boisk piłkarskich?
Sprzedawca: To bardzo specjalistyczne zagadnienie. Obawiam się, że nie będziemy mieli takiej pozycji...
Klient: To gdzie może być księgarnia z książkami o boiskach piłkarskich?

- Szukam książki pt.: „Martyna umiera”. (Paulo Coelho „Weronika postanawia umrzeć”)

by _Bravobravo_

Do kasy podchodzi starsza Pani i wyjmuje kartę płatniczą. Taką nową, całą srebrną...
Sprzedawca: Nie mogę przyjąć Pani karty, bo jest niepodpisana. Proszę ją podpisać...
Klientka: Dobrze, ale wie pan. Ta karta jest taka dziadowska – co podpiszę to się ściera. Już ze 3 razy ją podpisywałam...
Sprzedawca: Mimo to, poproszę o podpisanie.
I klientka podpisała jeszcze raz - pasek magnetyczny...


Zobacz też wcześniejsze Dzień z życia księgarza I

3
Udostępnij na Facebooku
Następny
Przejdź do artykułu ICBO XXXII jak doświadczalnie rozpoznać dziewicę?
Podobne artykuły
Przejdź do artykułu Polska to nie kraj, to stan umysłu – Kazik Staszewski pokazał mamę
Przejdź do artykułu CV - Cytaty Vesołe II
Przejdź do artykułu Perfidny trolling komputerowy
Przejdź do artykułu Życzenia, których nie chcielibyście usłyszeć
Przejdź do artykułu 15 najdziwniejszych rzeczy, jakie barmani usłyszeli w pracy
Przejdź do artykułu Z sal sądowych IV
Przejdź do artykułu Liczniki i kokpity w samochodach, które wyprzedziły swoje czasy
Przejdź do artykułu Wielka Encyklopedia Obrazkowa - Miłość
Przejdź do artykułu Toasty pijackie vol. 2

Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?

Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą