Jeśli za ojca ma się kogoś takiego jak Joshua Hoffine, to rodzinne zdjęcia na pewno nie będą wyglądały jak kadry wycięte z romantycznej komedii. Te dzieci pamiątkowymi fotkami taty będą mogły straszyć koleżanki i kolegów nie tylko w przedszkolu, ale jeszcze w liceum.
Wzoruję się na horrorach, bajkach, fotografach takich jak Gregory Crewdson, psychologii i kocham wizualne metafory.
Hoffine od lat zawodowo zajmuje się fotografią, ale w takie klimaty wsiąknął dopiero w 2003 r. Przez te 13 lat jego prace stały się znane, a on planuje wydać album ze swoimi zdjęciami.
Planuję swoje zdjęcia jak małe filmy, z planami, kostiumami, rekwizytami, maszynami do mgły i charakteryzacją. Wszystko przed obiektywem dzieje się naprawdę. Każdy projekt stawia inne wyzwania. Każdy detal jest starannie dobrany i nieprzypadkowy. Niektóre pomysły niezwykle trudno zrealizować. Praca z nie aktorami, szczególnie dziećmi, musi być odpowiedzialna i twórcza. Dzieci naprawdę to kochają, dla nich to jest jak wielka gra w przebieranie.
Do swoich prac Hoffine wykorzystuje zwykle Canona 5D Mark III, najczęściej z obiektywem 24-70 mm f/2,8.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą