Od zeszłego tygodnia gros mężczyzn ma już swoich faworytów do nagrody Nobla. Rzadko bowiem się zdarza, że naukowcy potwierdzą prozdrowotny wpływ alkoholu. Zuch chłopaki!

Poniedziałek

Kolejny tydzień olimpijskich zmagań zaczął się od niecodziennych doniesień, dotyczących jednego z olimpijskich krążków. Jak się okazuje, niektórzy mają problem, żeby rozstać się choć na chwilę z upragnionym medalem. Brazylijczyk Felipe Kitadai, który wygrał w judo w kategorii do 60 kg ze swojego cieszył się tak bardzo, że poszedł z nim... pod prysznic. Tam jednak nagroda spadła na kafelki i się zepsuła. Z powodu wyszczerbienia oderwała się wstążka. - Nie chciałem go zmoczyć więc wziąłem go w zęby, ale mi wypadł - tłumaczył sportowiec dziennikarzom. Pozostaje więc życzyć mu kolejnych sukcesów i żeby już nigdy więcej nic nie wypadło mu z buzi.

Wtorek

O medale trzeba dbać, ale jeszcze bardziej trzeba o elitę duchowieństwa. Jeden z tajlandzkich urzędów tak przejął się nagłym tyciem tamtejszych mnichów, że nakazał im ścisły post od południa do świtu. A mnisi przybierają na wadze, bo odżywiają się darami od wiernych, którzy - jak się okazuje - wrzucają im do koszy za dużo niezdrowej żywności. Drodzy Tajlandczycy! Skoro martwicie się z powodu nadmiaru kilogramów u waszych kapłanów, to co zrobicie jak oni zaczną pić, spać z kobietami i jeździć Maybachami? My tu w Polsce na szczęście tak nie mamy, ale tak piszę na wszelki wypadek.

Środa

Ale jeśli ktoś myśli, że duże brzuchy psują wygląd mnichów, powinien zobaczyć nowy gatunek płaza, który odkryto podczas budowy zapory na Amazonce. Nieznane dotąd zwierzę zostało ochrzczone przez media mianem "wężo-penisa", ze względu na budowę przypominającą męski organ płciowy. Żaden z pracowników, którzy natrafili na ten nowy gatunek, nie chciał, żeby nazwano go od jego imienia. I chyba nie ma co się dziwić.

Czwartek

A jeśli wąż miałby zostać nazwany od nazwiska któregoś z polityków, to raczej nie burmistrza Londynu, Borisa Johnsona, który zachował wielką klasę podczas awarii sprzętu w Victoria Park. Kiedy zjeżdżał na linie z brytyjskimi flagami w dłoniach, coś poszło nie tak i zawisł na kilka minut parę metrów nad ziemią. Nie panikował jednak, nie krzyczał, że to zamach, tylko spokojnie żartował z rozbawioną publiką. Szkoda, że takiej liny nie ma w polskim Sejmie...

https://www.youtube.com/watch?v=oxDwxNcURTU

Piątek

Jeśli ktoś ma wątpliwości dlaczego powinniśmy wspierać naukowców, to należy zapoznać się z wynikami badań tych z Oregonu, którzy odkryli, że spożywanie alkoholu może wzmacniać kości. Zależność tę potwierdzono na przykładzie 40 kobiet, które codziennie raczono winem. O ile w tym okresie zanik kości był nieznaczny, to po odstawieniu trunków przyśpieszył. Zatem jeśli żona będzie wam znów narzekać kiedy wychodzicie na piwo, zawsze można powiedzieć, że to dla dobra organizmu. A to, że pomagają wyłącznie nieznaczne ilości, to już inna bajka.

Sobota

Aż tak na alkoholach nie znają się widocznie na Białorusi, gdzie drastyczny cios zadano rolnikom. Według nowych przepisów, wprowadzonych przez gubernatora obwodu witebskiego, w czasie żniw obowiązuje zakaz... sprzedaży win owocowych. Ale na trzeźwo tam się widocznie nie da, o czym władze już nie wiedziały. W heroicznym akcie sprzeciwu Białorusini zaczęli kupować więc wódkę. Jej sprzedaż wzrosła o 50 proc.

Niedziela

Gniew białoruskich rolników to jednak nic w porównaniu ze wściekłością Turków, którzy zobaczyli zdjęcie prezydenta Baracka Obamy, odbywającego rozmowę telefoniczną z ich premierem Tayyipem Erdoganem. Przywódca USA w jednej dłoni dzierży słuchawkę, w drugiej zaś... kij bejsbolowy. Turcy chcą, by ich przedstawiciel dzwonił do Obamy z wałkiem do ciasta w ręku. A swoją drogą to dobrze, że na jaw nie wyszło zdjęcie z prezydentem Stanów podczas rozmowy z naszym politykiem. Ciekawe co miał wtedy w dłoni?