David Thorne powraca. Tym razem zaszedł za skórę Simonowi, swojemu współpracownikowi. Do tego stopnia, że Simon na przestrzeni paru miesięcy musiał pisać kilka oficjalnych skarg...
Zazwyczaj ta cała prowizorka uchodzi im płazem, ale czasem efekty pracy mistrzów kielni i betonu z mottem "jakoś to będzie" i "byle do fajrantu" pokazują swoje prawdziwe oblicze prędzej niż mogłoby się zdawać.
Mój pies, Norris, to zawodnik - potrafi biec równo z samochodem do prędkości 35 km/h, kiedy zaś jedzie ze mną na siedzeniu pasażera, wygląda przez okno maksymalnie do 90 km/h. Jednym słowem nie jest tak twardy, jak ta zawodniczka - ej, mała, pokaż mordkę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą