Dziś perełki z jednej tylko komisji rekrutacyjnej. Ale jakiej. Miło się czyta, prosimy o więcej.
Rekrutowałem pracowników do pracy w kraju i za granicą, wymogiem było doświadczenie w zawodzie i umiejętność piaskowania i malowania na stoczniach. Dodam, że rekrutacja stoczniowców wygląda inaczej niż opisywane procesy rekrutacyjne przez bojowników i nie jest się tak wybrednym, a wyłuskać fachowca to naprawdę kunszt, bo wszyscy ściemniają jak tylko mogą.
[Ja] - rekrutujący, [P] - potencjalny pracownik
[P] - Dobry! Szefie, ja bym chciał na wyjazd gdzieś jechać jak najszybciej, tylko pan mi nie mów o takich robotach za mniej niż 7 Euro na godzinę, bo od razu wyjdę.
[Ja] - Dzień dobry, proszę usiąść, proszę mi powiedzieć, jakie posiada pan umiejętności i gdzie pan dotychczas pracował.
[P] - |Ja wszystko robię, maluję, piaskuję, wyprawki, majstrem byłem, pan się nie pytaj mnie o pierdoły, tylko mów kiedy wyjazd i ile na godzinę dajesz.
[Ja] - Posiada pan jakieś dokumenty potwierdzające pana staż i CV, bez tego niestety nie będę w stanie panu nic zaproponować?
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą