Oto panna Mary Bale, 45-letnia pracownica banku w Rugby, Wielka Brytania. Prawdopodobnie jeszcze kilka dni temu nie przypuszczała, że zostanie gwiazdą internetu, niekoniecznie w pozytywnym znaczeniu tego określenia.
W sobotę szła do domu i po drodze spotkała kotka, a właściwie kotkę, 4-letnią Lolę. Kobieta pogłaskała zwierzaka i nagle postanowiła zrobić psikusa. Kotu? Właścicielowi? Nie wiadomo. Miała pecha, całe zajście zostało nagrane na kamerze przemysłowej i Mary Bale "króluje" na YouTube.
A tak to się wszystko odbyło:
Właściciel Loli, Darryl Mann, odnalazł ją po 15 godzinach.
Mary Bale zorganizowano wycieczkę na posterunek. Oprócz kary finansowej gorsza dla panny Bale jest z pewnością świadomość, że swoim postępkiem naraziła się całej rzeszy miłośników zwierząt. Wobec niej wystosowano na stronach internetowych wiele gróźb. Najlżejsze dotyczą wsadzenia Mary Bale do kubła na śmieci, najpoważniejsze to groźby pozbawienia jej życia. Sama panna Bale tłumaczy swój "wyskok" stresem spowodowanym chorobą ojca i żałuje swego żartu.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą