Dziś o huśtawkach, rowerach, rozbitych kolanach. Ale hitem wydania jest pewne zgrupowanie tenisowe...
Nie powtarzajmy tego! Nigdy! Osobom, których psychika nie jest wypaczona stanowczo odradzamy lekturę, pozostałych zapraszamy, im i tak jest wszystko jedno...
NIESTABILNA HUŚTAWKA
Pod moim przedszkolem były takie stojące huśtawki, na których huśtało się we dwójkę, jak na koniku. Wychodząc z przedszkola podbiegłem do jednej, stanąłem w poprzek i rozhuśtywałem ją sam. Nagle metalowa konstrukcja spadła na mnie i przygniotła. Przez kontuzję "interesu" nie mogłem siusiać, więc przerażeni rodzice zawieźli mnie na prześwietlenie, ale potem samo przeszło.
POSKAKAŁZnowu wiek przedszkolny, bawiąc się z starszą siostrą w skakanie po łóżku.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą