Składanie literek - ciężka sztuka. Wyczucie aluzji - sztuka nie do osiągnięcia. Kojarzenie pizzy i wierszyka - sztuka wybitna. Dziś wszyscy bohaterowie już wiedzą co było nie tak...Zdarzenie to miało miejsce w szkole, na lekcji. Chodziłem wtedy, chyba do II klasy podstawówki. Temat lekcji związany był z mamą, więc opowiadaliśmy o swoich mamach, co zazwyczaj robią jak są w domu itp. W pewnym momencie nauczyciel zaczął pisać na tablicy tekst, który mieliśmy dokończyć i przepisać do zeszytów, zaczynał się on tak: "Chcę, by moja mama była zawsze -" i w tym momencie nie wiem skąd, nie wiem dlaczego przypomniał mi się ostatni wypad krajoznawczy z rodzicami, a konkretniej postój w jakimś zajeździe, gdzie mieliśmy zakupić pizzę.
Dobra, dobra. Chwila. Chcesz sobie skomentować lub ocenić komentujących?
Zaloguj się lub zarejestruj jako nieustraszony bojownik walczący z powagą